Tak sobie upierzyłam kurczaka - na zielono i z czubem.
- W związku z zaangażowaniem się w pracę z dzieciakami postanowiłam sobie wypróbować parę rzeczy. Chodzi o to, żeby wybrać prace proste, szybki i zabawne. Koguciki z wytłoczek bardzo im się podobały. Nie wiem kto miał większą frajdę - oni czy ja.
Ten cudak zrobiony jest ze styropianowego jajka, oklejonego piórkami. Wystarczyło dokleić oczka, dziobek, czubek i gotowe. Podstawkę zrobiłam z kawałka drewna, ale może być cokolwiek, np. zakrętka, korek, podstawka tekturowa.
Drugi kogucik powstał na bazie stożka styropianowego, który okleiłam grubą włóczką. Grzebyk, nóżki, dziobek i skrzydełka wycięłam z filcu.
Potem zabrałam się za styropianowe kulki, które z racji uszkodzeń nie nadawały się do decoupagu. Małą owinęłam włóczką a do dużej podoklejałam tylko kolorowe elementy.
W czasie robienia porządków odkryłam w kacie ładnie schowane pudło, w którym jak się okazało spokojnie przezimowały słoiczki po jogurcie. Oczywiście natychmiast ruszyła produkcja. Zrobiłam malutkie wazoniki. które fajnie ozdobią stół. Dobrze będą w nich wyglądały bazie, bukszpan albo małe kwiatki.
A kilka po prostu obwiązałam wstążeczką i mogą być czymkolwiek np. świecznikiem, wazonikiem, pojemnikiem na przyprawy.
A dla dzieci przygotowałam jeszcze baranka.
Gotową formę styropianową okleiłam po prostu kłębkami waty, na uszka przykleiłam kawałki filcu a pyszczek i nóżki pomalowałam akrylówką.
Mam jeszcze zrobione jajka akrylowe i świece. Pokażę je następnym razem bo muszę poprawić zdjęcia.
I tak dopadły mnie święta. Jak zwykle w ostatniej chwili lęgną mi się we łbie pomysły jak zajączki na wiosnę. Ale nic z tego - pracownia posprzątana i marsz do kuchni.
Życzę wszystkim wesołych i zdrowych Świąt Wielkanocnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz