Dawno temu - bo w ubiegłym wieku - robiłam z dziećmi zabawki świąteczne.
W zeszłym tygodniu zostałam poproszona o parę pomysłów na robótki na kiermasz przedszkolny. Pomyślałam, że nie może to być nic skomplikowanego, wymagającego dużego nakładu pracy i forsy. Płyty pokazałam ostatnio.
Dzisiaj jeszcze parę sposobów wykorzystania szyszek, które są bardzo wdzięcznym materiałem. Dla chcących je wykorzystać dobra wiadomość - można jeszcze zrobić zapas, bo teraz właśnie jest ich zatrzęsienie. Proszę się nie martwić, że są brzydkie, mokre i pozamykane. Szyszki mają to do siebie, że w suchym i ciepłym miejscu pięknie się otwierają i nabierają uroku. Wystarczy je teraz pomalować farbą albo posmarować klejem i posypać brokatem. Po wyschnięciu dobrze jest taką szyszkę popsikać lakierem do włosów, który zapobiega osypywaniu się dekoracji.
Do dekoracji wykorzystałam zakrętki z butelek i kawałki filcu.
Tutaj wykorzystałam drewniany klin, który kupiłam w hurtowni budowlanej za całe 1,50 (wow). Klinik jest pięknie wygładzony i aż się prosi o wykorzystanie. Oczywiście kupiłam sobie więcej takich deseczek i to różnych rozmiarów.
Skrzacik to szyszka, kulka styropianowa, kawałki polarowego szalika i już. Oczka i nosek można zrobić z koralików na szpilce a do czapeczki przykleić byle co albo nic.
A co można zrobić z takich elementów?
Po odpowiedniej obróbce takie coś:
Taki kapelutek jest ładny sam w sobie ale może też być świecznikiem
Życzę przyjemnej zabawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz