W tym roku pierwsze wylęgło mi się jajo strusie.
W zaprzyjaźnionym Klubie Seniora jedna z pań przyniosła strusią wydmuchę. Poproszono mnie o pomoc w ozdobieniu tegoż jajeczka i oto efekt.
Wydmuszkę pomalowałam satynową pastą strukturalną, która dała tylko połysk i nie zamazała struktury skorupki. Potem już tylko zwykły decoupge i gotowe. Zleceniodawczynie były bardzo zadowolone, co i mnie bardzo ucieszyło.
W końcu w Pracowni robota też ruszyła i widać już pierwsze efekty. Jak zwykle zaczęłam od eksperymentów.
Wykorzystałam do podkładu stalowo-srebrną pastę i wyszło jak wyszło - dziwnie. Schowam je sobie do pudełka jako swoiste memento.
To małe jajeczko ozdobione jest decoupagiem i koronką, którą ściągnęłam na dole wstążeczką i wyszło coś w rodzaju koszyczka. Potem zabrałam się za decoupage na małych doniczkach z terakoty, które posłużą mi jako podstawki pod pisanki.
Od dawna miałam zagruntowane różne słoiki ale jakoś nie mogłam się zabrać do ich wykończenia. Ciągle przestawiałam je z miejsca na miejsce, co w końcu mnie zezłościło i dało taki efekt:
Następnym razem opowiem o małym kursiku robienia wyrobów z masy solnej,który przeprowadziła w Klubie Seniora moja przyjaciółka Urszulka. Ho. ho. ho - ale wyszły cudeńka!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz