obrazek

sobota, 22 czerwca 2013

Przepis na naleweczkę


Pierwszy dzień lata....Gorąco jak w piecu... Właśnie zjadłam galaretkę z truskawkami - pychota, ale tak poza tym - nic się nie chce... No, ale skoro napisałam o butelkach, to przydałby się obiecany przepis na naleweczkę. 


Otóż najpierw szykuję słoik - najlepiej taki po ogórkach - żeby robota z owocami była łatwa. Najczęściej daję ok 30 dkg owoców np. malin, wiśni,aronii itp. Zalewam je miodem - tak ok. pół słoiczka. Zakręcam i odstawiam na 2-3 dni. Potem całą masę mieszam, dodaję różne różności: rodzynki, goździki, żurawinę albo zioła - co mi tam w ręce wpadnie - i zalewam wódką. 

Dzięki tym dodatkom każda nalewka jest niespodzianką. Zakręcony słoik odstawiam w ciemne miejsce i raz na kilka dni potrząsam całością, żeby miód się lepiej rozpuścił.  Tak sobie to stoi ok. 2-3 miesiące. Potem odcedzam owoce i przelewam przez gazę do butelki. Owoce wędrują z powrotem do słoika i zalewam je 2-3 łyżkami miodu, dzięki czemu resztki alkoholu są jeszcze wyciągane i potem dodawane do nalewki.

 Całość jeszcze raz przecedzam przez gazę i przelewam do karafki albo przerobionej butelki. Owoców można jeszcze użyć do robienia ciasta albo zjeść bezpośrednio. Radzę jednak uważać bo mają sporo procentów. Smaczności...

Własnoręcznie zrobiona nalewka w własnoręcznie zdobionej karafce - to jest to!



1 komentarz: