obrazek

wtorek, 15 kwietnia 2014

Nareszcie finisz




Właśnie sobie uświadomiłam, że w tym roku zrobiłam jakąś straszną ilość różnistych jajek.




Kiedy już myślałam, że robię ostatnią sztukę to przychodził mi do głowy nowy pomysł i nie mogłam się oprzeć, żeby go nie wykorzystać. Stąd kolejny wpis na temat pisanek. Wiem, że już jest za późno, żeby coś zrobić ale na przyszły rok - jak znalazł.
Spodobał mi się pomysł z nóżkami z perełek bo to i ładne i funkcjonalne. W perełki zaopatrzyłam się oczywiście w sklepie "za 3 zł" i rozbroiłam na sztuki. Kupiłam kilka kolorów ale najlepiej sprawdzają się białe i kremowe bo pasują do wszystkiego.







Jak widać pobawiłam się trochę cekinami. Tu mocowałam cekiny krótkimi szpilkami, bo długie nie nadają się do roboty z małymi formami styropianowymi. Taka praca jest bardzo żmudna ale za to czysta.
Najlepiej kupować mniejsze cekiny bo w tych większych są za duże otworki i szpilki przez nie przelatują. Wtedy trzeba używać małych koralików, co przy krótkich szpilkach jest do luftu bo się robią jeszcze krótsze.






Do żółtego jajeczka dokleiłam piórka i dorobiłam mu brązowego bliźniaka.  Dość późno przypomniałam sobie, że mam zapas różnych malutkich piórek i wykorzystałam je tylko w kilku pracach.










Piórka  zbierałam od dawna , ładnie schowałam i zapomniałam o nich kompletnie. Najwięcej nazbierałam w ogrodzie zoologicznym w Opolu. W tym fantastycznym miejscu pawie spacerują po alejkach  dla zwiedzających.Trochę dziwnie wyglądałam, kiedy przez pół dnia śledziłam łobuza ale się opłaciło. Rzecz jasna nie wyrywałam mu piór z kupra tylko zbierałam te malutkie, które gubił. Potem poczaiłam się przy siatce wybiegu dla czapli i czegoś tam jeszcze i w efekcie mam całkiem fajny zbiorek.

Oczywiście zrobiłam jeszcze kilka jajek decoupage - ale to już na zamówienie dla rodziny i znajomych.


















A kiedy myślałam, że już koniec roboty to znalazłam kawałek szyfonu, który aż prosił się o wykorzystanie. Zrobiłam jajko patchworkowe. Nałożyłam szyfon na białe jajko, ozdobiłam wstążką i koralikami i zrobiłam mały stroik, który ulokowałam na korkowej podkładce pod szklankę. Dosłownie z resztek wyszło mi coś całkiem sympatycznego i oryginalnego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz