obrazek

wtorek, 2 stycznia 2018

Majonez po sałatce




Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2018.


 Musztarda po obiedzie to już małe miki przy moim opierniczaniu się na blogu. Ogłaszam więc wszem i wobec, że obiecuję potężną poprawę. A jeżeli nie dotrzymam słowa to macie prawo obrzucić mnie czymkolwiek.

A teraz do roboty!

Grudzień jakoś dziwnie miał mało dni. Kompletnie nie potrafiłam się zorganizować. Wynikało to pewnie z tego, że cały listopad byczyłam się w sanatorium w Kołobrzegu. Oj. ludziska! Ależ było cudnie.Od teraz nad morze tylko jesienią!





I jak tu się zabrać do roboty mając jeszcze w głowie takie widoki??? Ale cóż - jak trzeba to trzeba.
Na początek poszły świece, bo z nimi jest najmniej roboty.


A tu tył tych maluchów:


                                                                                                                                                                  
      
Potem szybko zabrałam się za kartki bo w końcu trzeba je jakoś wysłać, żeby doszły w odpowiednim terminie. Tu napotkałam jednak straszne przeszkody. Klub został szczęśliwym posiadaczem dużej ilość prześlicznych wykrojników i niestety ogrom mnie ogłupił do tego stopnia,że cała masa projektów została mi do zrobienia na przyszłe święta. Pokażę więc marną namiastkę tych cudeniek.













Miedzy tym wszystkim musiałam zmieścić zajęcia z dziećmi w mojej bibliotece. Co zrobić z maluchami, żeby było szybko, łatwo i fajnie? Oczywiście szyszki!




Materiały to po prostu nakrętki z butelek po mleku, płatki kosmetyczne i puste opakowania tealightów, klej i brokat. Na kapsel nakleiłam klejem na gorąco płatek, na to szyszkę i już niby choineczka gotowa. Dzieciakom wystarczyło taką szyszunię solidnie posmarować klejem a ja obficie posypywałam im to wybranym brokatem.




Można też płatek wkleić w pozostały po świeczce pojemniczek i mamy choinkę w sreberku.




Przypominam - brokatem posypujemy na osobnej kartce papieru a resztki zsypujemy do jednego pudełka i mamy mix własnej produkcji. Po wyschnięciu brokatowe elementy spryskujemy lakierem do włosów, żeby się nadmiernie nie sypało gdzie popadnie.

Aż w końcu przyszła kolej na bombki. W tym roku zrobiłam tylko przestrzenne.

Ale o tym następnym razem.

P.s. Daję słowo, że przed Wielkanocą!





2 komentarze:

  1. Tereniu gratulacje wszystkie Twoje prace piękne .Życzę dalszych pomysłów .Wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzę .

    OdpowiedzUsuń