Znowu zaczynam od pokazania cudzej pracy. Takie cudo dostałam w tym roku! Autorką jest Justynka , której do pięt nie dorastam.
Muszę pokazać jeszcze jedną nietypową karteczkę, autorstwa Mirandy, której nietypowa kolorystyka bardzo mnie urzekła.
Przypomina mi to prace z dzieciństwa, kiedy robiło się rysunek kredkami świecowymi a potem malowało całą kartkę tuszem. No normalnie się wzruszyłam.
Moje kartki oczywiście robiłam prawie w ostatniej chwili i postanowiłam, że już ostatni raz będę taka opieszała. Miałam tyle projektów, materiałów i chęci! A wyszło jak zwykle - za szybko, za prosto i tak średnio jestem zadowolona.
Marzy mi się maszynka do wykrojników i wykrojniki ale jest to drogi interes, więc na razie zostanie w sferze moich marzeń. Niedawno oglądałam takie cudowne "zabawki" u Justynki właśnie i trochę śnią mi się po nocach.
A tak wyglądały moje ozdoby świąteczne:
Tu widać moje zbiory wydmuszkowych jajeczek. Zbieram je od kilku lat jeżdżąc na jarmarki świąteczne, głównie do skansenu w Bierkowicach, ale mam też kilka z innych miejsc. Są tu ażurowe, oplatane, malowane, drapane,oklejane,flokowane i jedną haftowaną. Cudeńka!
Na koniec zaprezentuję wielkie jajo porcelanowe. Dorobiłam do niego wianuszek - podstawkę i wyszedł całkiem przyjemny prezent świąteczno - urodzinowy.
Teraz czas zabrać się za pudełka i prezenty, które zabiorę dla moich koleżanek w Skrzyszowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz