obrazek

czwartek, 29 maja 2014

Tanio i szybko







Pomysł na szybki, niedrogi a własnoręcznie wykonany prezent - świeczki decoupage. Polecam!





Od jakiegoś czasu chodziły za mną świeczki i mydełka. Po świętach, ślubie i weselu zrobiło mi się luźniej w głowie więc zabrałam się do nowych robótek. No i ludziska okazało się, że nie ma nic prostszego niż decoupage na świecach.

Potrzebna jest oczywiście świeczka, najlepiej kremowa albo biała, serwetki, papier do pieczenia i suszarka do włosów. Wycinamy z serwetki wzorek, oddzielamy oczywiście warstwy i przykładamy do świecy. Z papieru do pieczenia odcinamy odpowiedni kawałek, tak, żeby owinąć całą świeczkę dookoła. Tak właściwie to wzorek można leciutko podkleić, żeby nie jeździł po całości ale dosłownie muśnięciem w jednym miejscu i to wystarczy. Owijamy świeczkę z serwetką dość mocno, papierem błyszczącą stroną do środka dociskając tak, żeby brzegi zachodziły na siebie i sklejamy je taśmą malarską albo taką przezroczystą do papieru.

Potem bierzemy suszarkę nastawiamy na najwyższą temperaturę i równomiernie przesuwamy dookoła nad całością. Od razu się przyznam, że trochę to parzy w palce i taśma się odkleja od temperatury ale nie należy się zrażać i najlepiej taką operację powtórzyć kilka razy. Serwetce się nic nie stanie. Potem trzeba trochę poczekać, żeby papier się leciutko ostudził i można go zdjąć, Serwetka powinna się ładnie wtopić w wosk.
No i właściwie już jest gotowe.




Najbardziej podoba mi się w tym to, że można zrobić sobie całą rodzinkę świec różnej wielkości, grubości i kształtu ozdobioną jednym wzorkiem.

Potem zabrałam się za zdobienie mydełek. No ale z tym to już jest więcej roboty. Tu niestety potrzebny jest profesjonalny klej do decoupagu z werniksem. Ja kupiłam najtańszy i sprawdza się wspaniale. Kosztuje ok. 10 zł a wystarcza na długo. Warto go sobie sprezentować bo można go używać do każdej robótki a pokrywając pracę dwukrotnie nie trzeba właściwie już używać lakieru. Pociągnęłam nim też świeczki i zabezpieczyłam te miejsca, które mi się nie wtopiły.
Mydło przede wszystkim trzeba wybierać takie, żeby znak firmowy był wyciśnięty dość płytko. Wtedy łatwiej go zeszlifować. No bo głupio tak dawać komuś mydło z nazwą. Co się namacałam w sklepach mydeł to moje. Usiłowałam wyczuć te wzorki przez papier więc gdyby ktoś mnie obserwował to pomyślał by pewnie że jakaś baba ma dziwną metodę wybierania mydła albo że czytam Braillem. Jak na razie to najlepsze wyszło mi palmolive.

Do zrobienia mydełka potrzebny jest jeszcze drobnoziarnisty papier ścierny, najlepiej taki w kształcie kostki bo wtedy łatwiej się go trzyma. Ścieramy napis nad rozłożonym jakimś papierem bo potem można to starte zebrać i użyć na przykład do prania sweterków albo mycia czegokolwiek. Napis niknie po kilku pociągnięciach taką kostką. Potem tę stronę trzeba pomalować werniksem, najlepiej dwukrotnie. Po wyschnięciu przykładamy wzorek z serwetki i smarujemy znowu werniksem tak jak przy każdym decoupagu. I znowu po wyschnięciu malujemy jeszcze raz albo dwa razy, żeby warstwa lakieru była odpowiednio gruba.

Takim mydłem można się normalnie myć, bo zmydla się tylko ta niepomalowana strona a wzorek w lakierze zostaje. Fajna sprawa.






Kiedyś w sklepie z chińszczyzną kupiłam malutkie mydełka. Nie miałam odwagi się nimi myć ale do prób decoupagowych nadawały się wyśmienicie.




Teraz  robię cały komplet z jednym wzorkiem - mydełko, świeczki i podstawkę. Podstawka będzie ze szklanego spodeczka albo talerzyka. Jeszcze się zastanowię.  Ale to już następnym razem.                 


2 komentarze:

  1. Mydełko z biedronką!!!

    Osobiście mam chwilową niechęć do dekupażu, bo ostatnie tygodnie (a raczej te bardzo niewiele wolnych chwil) zajmowało mi zlecenie dla mojej Mamy: 100 podkładek pod kubki, które miały służyć jako pamiątka ze zlotu rodzinnego. Zrobiłam ich 70, jeszcze muszę dorobić brakujące, i choć ogólnie jestem z nich dumna, to jednak potrzebuję małej przerwy od serwetek ;) Ale pomysł z mydełkami jest wręcz wyborny, więc pewnie za jakiś czas pochwalę się moją interpretacją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapelusze z głów! w obliczu takiej ilości zrobionych podkładek. Życzę wytrwałości i służę serwetkami - chętnie się nimi podzielę :D

      Usuń