obrazek

wtorek, 4 kwietnia 2017

Cudusie





Takie malutkie cudusie dostałam w prezencie od bardzo miłej Ani.

Figurki są maciupeńkie i prześliczne. Pomysły zaczęły mi się w głowie mnożyć jak zajączki. Ale dzielnie postanowiłam, że zabiorę się za nie dopiero po robótkach świątecznych. Jednak muszę, ale koniecznie muszę pokazać Wam je z bliska.










 Cudne!!!

Zerkając co chwila na te skarby zabrałam się w końcu do roboty. Na pierwszy ogień poszły jajka decoupage. Tradycyjnie zrobiłam kilka zwykłych .











W tanim sklepie pojawiły się fajne styropianowe wykrojniki. Oczywiście musiałam je wypróbować.



To jajko ozdobiłam papierem do pakowania prezentów. Bardzo mi się spodobał ten wzorek - w sam raz na pisankę.


Tutaj też użyłam papieru prezentowego, ale o innej fakturze. Jest mocno metalizowany i cienki.





Te śmieszne obrazki to serwetka. Zawsze mnie ta owieczka śmieszyła ale nie miałam jej gdzie użyć. Jaja są dość duże i fajnie wyglądają jako dyndająca ozdoba okna.



Wszędzie stawiałam ten drewniany kieliszek na jajka bo tak jakoś najlepiej mi pasował jako odnośnik wzrostu.

Te pisanki można zrobić szybko i bez kłopotu. Klejem magik posmarowałam obie strony, poczekałam aż wyschnie a potem metodą na żelazko przyprasowałam papiery. Brzegi wyrównałam nożyczkami i na boki przykleiłam wstążkę. Przypominam - prasujemy przez papier do pieczenia!
A tak przy okazji to okazało się, że przez papier do pieczenia całkiem dobrze prasuje się spodnie. Gdzieś zapodziałam specjalną siatkę a tu gacie wymięte. Ryzyk -  fizyk, głęboki wdech i... próba wypadła pomyślnie.

Kolejki się też doczekały jajka przestrzenne. Wcześniej przygotowałam sobie odpowiednio przycięte kawałki styropianowych jajek. Po prostu obcięłam czuby jaj w tych samych rozmiarach co jajka z pleksi. Potem te kawałki okleiłam mchem chrobotkiem, umocowałam klejem na gorąco figurki i kwiatki. Całość wetknęłam w jajko i zakryłam drugą połówką. Brzegi zamaskowałam wstążeczką.













A dwa zrobiłam otwarte - w połówkach i też są fajne.






Oczywiście nie wytrzymałam i w końcu użyłam cudusi. Od dawna chodziła mia po głowie bajeczka. Taka scenka z użyciem miniatur. Niektóre elementy już miałam ale  ciągle mi czegoś brakowało.









A teraz lecę opierzać kurczaki.

2 komentarze:

  1. Gratulacje Tereniu jesteś zdolna masz cierpliwość ja jej nie mam ,pomysły bardzo fajne różne techniki .Pozdrawiam cieplutko .

    OdpowiedzUsuń