obrazek
czwartek, 11 lipca 2013
Nalewka orzechowa
Właśnie spostrzegłam, że w tym roku przegapiłam robienie nalewki orzechowej.Na szczęście koleżanka dostarczyła mi surowca i mogłam szybko nadrobić opóźnienie. Oto przepis na orzechówkę!
Na naleweczkę potrzeba ok. 10 sztuk zielonych orzechów włoskich, ok. pół litra alkoholu, trochę miodu, goździki. Orzechy należy pokroić na kawałki - ostrożnie bo farbują na brązowo, więc lepiej w rękawiczkach - wsypać do słoika dodać ze trzy łyżki miodu i kilka goździków. Całość zalać alkoholem i odstawić w ciemne miejsce. Słoikiem należy od czasu do czasu potrząsnąć, żeby wszystko się równomiernie macerowało.
Płyn w słoiku nabierze ciemnej barwy - im ciemniejszy tym bardziej nasycony. Potem już tylko zlać do butelki i gotowe. Nalewka jest doskonałym lekarstwem na niestrawność. Można nawet podawać ją dzieciom, oczywiście rozcieńczoną i na cukrze. Ja zawsze trzymam ją w małych buteleczkach. Właśnie jedną sobie przygotowałam.
Zauroczyły mnie poziomki, więc postanowiłam je jak najszybciej wykorzystać. Buteleczka jest oczywiście decoupagowa. Podkolorowałam akrylówką tło i potem nakleiłam poziomeczki. Wyszło bardzo ładnie.
A jak już się rozkręciłam to zrobiłam jeszcze słoiczek. Tez decoupagowo ale dodałam jeszcze coś nowego. Otóż znalazłam w internecie sposób ozdabiania szkła klejem na gorąco. Tak byłam ciekawa efektu, że wysypałam z pojemnika przyprawę i od razu zabrałam się do roboty. Wyszło mi to dość zabawnie - jak konary drzewa albo jakieś korzenie - więc pokolorowałam całość: najpierw podkładem a potem akrylami. Dokleiłam jesienne liście i mam nietypowy słoiczek. Chyba zrobię sobie jeszcze coś innego tylko muszę opanować nakładanie kleju pistoletem w jakieś wzory...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Orzechowa nalewka na niestrawność brzmi o niebo lepiej, niż miętowa... Jeszcze dodać do tego odpowiednio udekorowaną butelkę i będzie idealnie :)
OdpowiedzUsuńNie tylko brzmi lepiej ale też smakuje - dziękuję za komentaarz
UsuńKoniecznie muszę spróbować. Zawsze robię orzechówkę, w tym roku już też, ale o dodaniu goździków nigdy nie słyszałam. Mogę je dorzucić teraz? Chyba nie będzie za późno?
OdpowiedzUsuńMożna dorzucić tylko lepiej je trochę zgnieść to będą szybciej reagować.Nalewka i tak jeszcze musi "poleżakować" :)
OdpowiedzUsuńPani Teresko ile taka nalewka musi odstać w ciemnicy? :)
OdpowiedzUsuńNalewkę można "napocząć" jak tylko zrobi się brązowa ale im ciemniejsza tym lepiej, bo wtedy jest bardziej "naciągnięta" :)
OdpowiedzUsuń